Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/140

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ XXII.
U KRÓLOWEJ.

Charny wyszedł od króla z sercem pełnem uczuć jak najsprzeczniejszych. Ale górowało nad niemi uczucie głębokiej wdzięczności, za zaufanie bez granic, jakie w nim król położył.
Od kilku dni był w stosunkach oziębłych z królową. Wchodził teraz do siebie z myślą napisania do niej listu; w domu zastał oczekującego nań Webera.
— Królowa życzyła sobie mówić z nim i to natychmiast.
Nie można było odmówić wezwaniu królowej. Charny wydał kamerdynerowi polecenie przygotowania wszystkiego do podróży.
Po pewnym czasie hrabia Charny stał już przed królową. Skłonił się i zatrzymał w progu.
— Zbliż się pan, panie Charny, jesteśmy sami — rzekła królowa.
Charny zbliżył się, potem głosem miłym, ale tak stanowczym, że żadnego wzruszenia czuć w nim nie było powiedział:
— Jestem na rozkazy Waszej Królewskiej Mości.
— Hrabio, podjęła królowa, jaknajsłodziej, czy nie słyszałeś, że jesteśmy sami?...
— Owszem, Najjaśniejsza Pani, ale nie wiem w czem ta samotność wpłynąć ma na sposób zachowania się poddanego względem swej monarchini.
— Kiedym posyłała po ciebie Webera, sądziłam, że przyjaciel przyjdzie do przyjaciółki.
Gorzki uśmiech zarysował się na ustach hrabiego.
— Tak, hrabio... — rzekła królowa, — rozumiem ten