Strona:PL Dumas - Hrabina Charny.djvu/105

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Znasz historję tego portretu, doktorze?
— Jego królewska mość mówi o historji króla, którego portret przedstawia, czy o samym portrecie?
— Mówię o historji portretu.
— Nie, Najjaśniejszy Panie, wiem tylko, że malowany w Londynie około 1645 czy 1646 roku, ale nie wiem jak się dostał do Francji i jakim sposobem znajduje się obecnie w pokoju Waszej królewskiej mości.
— Jak się dostał do Francji, opowiem ci; dlaczego jest teraz w moim pokoju, sam nie wiem.
Gilbert patrzył na króla zdziwiony.
— Skąd się wziął we Francji, powtórzył Ludwik XVI, o tem nie powiem nic nowego, ale dodam wiele szczegółów; zrozumiesz pan wtedy, dlaczegom się nad portretem zastanawiał.
Gilbert skłonił się dając znak, że słucha uważnie.
— Lat temu trzydzieści blisko... — mówił Ludwik XVI, istniało ministerstwo złowrogie dla Francji, a dla mnie szczególnie, dodał z westchnieniem, myśląc o swoim ojcu, otrutym, jak sądził przez Austrję: było to ministerstwo pana de Choiseul.
Ministerstwo to chciano zastąpić innem, z panami Aiguillon i Maupeau na czele, rozrywając jednocześnie parlament. Ale to ostatnie przerażało bardzo mego dziadka Ludwika XV. Ażeby rozerwać parlament trzeba było woli, którą utracił. Z resztek starego człowieka miał powstać nowy, a na to jeden tylko był sposób: trzeba było zamknąć ten bezwstydny harem, który tyle pieniędzy kosztował Francję, a tyle popularności monarchję; trzeba było zamiast całego świata kobiet, między któremi tracił ostatki swej męskości, dać Ludwikowi XV jedną kochankę, zastępującą mu wszystkie kochanki, któraby nie miała tyle wpływu, aby nim kierować w polityce, ale któraby powtarzała mu codzień lekcję dobrze wyuczoną. Stary marszałek de Richelieu wiedział, gdzie szukać podobnej kobiety; szukał jej tam, gdzie się one zwykle znajdują i znalazł.
Znałeś ją doktorze, bo mówiłeś, żeś u niej widział ten portret.
Gilbert skłonił się z uszanowaniem.
— Nie lubiliśmy tej kobiety — ani królowa ani ja! Królowa mniej może odemnie, bo Austrjaczka wyuczo-