Przejdź do zawartości

Strona:PL Dumas - Hiszpania i Afryka.djvu/602

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wypije kilka kropel wody, lecz cała oddana jest roskoszom wyobraźni. Arabka żyje cała poezya, a mianowicie wierszami które kochanek tworzy dla niéj lub ona dla niego.
Oto próbka takiej poezyi.

KOCHANEK DO SWOJÉJ ULUBIONÉJ.

Usta twoje rumiane jak hennah,
Zęby szklniące jak kość słoniowa.
Twoja szyja, to sztandar
Na polu bitwy rozwity.
Piersi twe jak srebro gładkie,
A twa szyja, to śnieg,
Śnieg, co pada w zimie.

Twa kibić jak minaret miasta,
Minaret z białego marmuru.
Najbardziej roztargniony widzi go
Zdala, zwilżonem okiem.
Gdy idziesz, toś podobna
Do trzciny wichrem kołysanej.
Twoje oczy, to otwór strzelby,
Bo zabijają jakby prochem.

KOCHANKA DO ULUBIONEGO.

Mój ulubiony, serce moje kocha cię a oczy szukają. Kiedy wiatr wieje od strony duaru który zamieszkujesz, sny miewam piękne i wstaję szczęśliwsza.
Lubię patrzeć, siedząc pod namiotem, jak przejeżdzasz na twojéj białéj klaczy Merienie, osiodłanéj zlotolitym rzędem, bo wtedy spływają z mych oczu dwie lekkie perły. Ręką dajesz mi znak pożegnania. A ja pytam spojrzeniem: Kiedy powrócisz!