Strona:PL Dumas - Hiszpania i Afryka.djvu/318

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

delikatném, odbijają ich włosy aż granatowe od wielkiéj czarności, ich duże axamitne oczy, ognisty rumieniec jagód, i matowa białość czoła.
Przez całą godzinę patrzyliśmy na te drobne ręce, szybko igrające z kielichem kwiatów.
W ciągu téj godziny, wchodziliśmy do dziesięcin lub dwunastu domów; za każdą razą kiedyśmy weszli i tłumacz Desbarolles oświadczał nasze komplementa, zaczynały się śmiechy, od cichego do najwznioślejszych tonów gammy; ale w tych śmiechach nic zgoła nieprzyjaznego, tylko wesołość młodych dziewcząt; a przytém tak łatwo się przebacza pięknym usteczkom, które śmieją się, i śmiejąc się pokazują śliczne ząbki.
Do tych śmiechów łączyły się dowcipne słówka, żarciki, andaluzady, jak tam powiadają. Było to bardzo naturalne: byliśmy Francuzi; to jest należeliśmy do nieszczęśliwego narodu, który Hiszpanie uważają za najśmieszniejszy ze wszystkich narodów. Hiszpanie, znaleźli środek żartowania z nas. Cóż pani chcesz, to dowodzi że jesteśmy mniéj złośliwi niżeli Hiszpanie, my co jednak utworzyliśmy wodewil.
Manzanares przedstawił nam jeszcze inny rodzaj widowiska, to jest improwizacyi. Improwizacja obrała sobie mieszkanie na placu miasta Manzanares.
Pokazała się nam pod postacią biednéj ociemniałéj od lat trzydziestu do trzydziestu pięciu, która