Strona:PL Dumas - Hiszpania i Afryka.djvu/169

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
IX.
Madryt, 21 Października 1846 r.

Zakończyły się uroczystości, i niewdzięczni cudzoziemcy zaczynają odlatywać z Madrytu, jak stado ptasząt spłoszonych, które wracają do swoich gniazd.
Dyliżanse natłoczone podróżnemi, jak promienie rozstrzelone, wychodzą z Madrytu, tego ogniska spólnego, i uciekają we wszystkich kierunkach.
Książe Aumale wyjechał dziś wieczorem; książę Montpensier wyjeżdża jutro. Nasze piękne Madrytczanki trwożą się myślą co się stanie z Madrytem za tydzień.
Powiem ci, pani, jak Agis w Leonidasie: „Widziéć tego nie będę“, bo jutro wyjeżdżam do Toledo.