Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/811

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

szech zdarza się, że księżniczki błądzą, jak inne kobiety... pomyślałem zatem, że uczucie obce sztuce...
— Mistrzu! — zawołał Franciszek I — szy marszcząc brwi, pamiętaj co masz mówić.
— Dlatego też chciałem się wytłomaczyć za śmiałość moję i prosiłem, abym mógł zachować milczenie.
— Jestem świadkiem tego — odezwała się Dyana — Najjaśniejszy pan sam mu rozkazałeś mówić; a teraz gdy zaczął...
— Zawsze jest dość czasu do przestania — rzekła księżna d’Etampes — gdy kto jest przekonanym, że to co ma powiedzieć jest kłamstwem.
— Przestanę mówić jeżeli pani sobie tego życzysz — odpowiedział Benvenuto — wiesz pani dobrze, że dość jednego słowa twego...
— Lecz ja chcę, żeby dalej mówił. Masz słuszność Dyano, są rzeczy, które należy zgłębić gruntownie. Mów — irzekł król, spoglądając jednocześnie na księżnę i artystę.
— Podejrzenia moje zdawały się potwierdzać odkryciem pewnej okoliczności.
— Jakiej? — zapytali razem król i Dyana.
— Zaczynam się wikłać — szepnął Cellini do księżnej.