Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/720

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

panu za gorliwość i dobre chęci. — Przybyłam tutaj w zamiarze wybadania tego młodzieńca, czy rzeczywiście jest tak winnym jak mówią.
— I jakiż skutek tego badania? zapytał prewot z lekką złośliwością.
— Askanio nie jest tak winnym jak myślałam. Proszę więc pana, ażebyś był względnym dla niego. Tymczasem zaś biedny młodzian mógłby być lepiej pomieszczony. Czy nie masz dla niego innego miejsca?
— Zajmę się tym zaraz jutro, gdyż wiadomo pani, że jej życzenia są dla ranie rozkazem. Czy masz pani jeszcze co do zlecenia, lub może pragniesz sama odbyć dalsze badanie?
— Nie panie, dowiedziałam się o wszystkiem czego pragnęłam.
To powiedziawszy księżna wyszła z więzienia, spojrzawszy na Askania wzrokiem wdzięczności i namiętności zarazem.
Prewot wyszedł za nią.
— W istocie — mówił do siebie Jakób, który nie stracił słowa z rozmowy księżnej z Askaniem, dobrze żem się pośpieszył.
Aubry przyznał sobie sprawiedliwie tę pochwałę, Marmagne bowiem odzyskawszy zmysły posłał do księżnej z uwiadomieniem, że został