Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/644

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

telet, powtóre Blanka córka prewota, którą kochał, wszak ją znasz, jest w ręku księżnej D’Etampes; znaleźli ją we wnętrzu posągu Marsa, gdzie ją ukryłem. Ale my ich oswobodzimy. Hola! Hermanie dokąd dążysz? przecież drzewo nie jest w piwnicy lecz w wozowni.
— Askanio uwięziony, Blanka porwana!
— Tak, tak, jakiś nikczemny szpieg musiał ich wyśledzić, biedne dzieci, i wydał tajemnicę przed tobą nawet ukrywaną mój drogi Jakóbie... Lecz biada mu jeżeli go odkryję... do odlewni moje dzieci! do odlewni! Nie dość na tem, król co mnie nazywał swoim przyjacielem, nie chce mnie widzieć więcej. Zawierz tu przyjaźni. Słowem byłem nadaremnie w Luwrze, nie mogłem się z nim widzieć, przemówić nawet słowa do niego. A! ale mój posąg przemówi za mnie. Przygotujcie formy, nie traćmy ani sekundy. Ta kobieta, która znieważa moją Blankę! ten prewot, który się ze mnie naigrawa, dozorca, który dręczy mego Askania! A! jakież okropne widziadła niepokoją mnie dzisiaj, drogi Jakóbie. Czy uwierzysz, że oddałbym dziesięć lat życia temu, ktoby się dostał do więźnia, pomówił z nim i przyniósł mi wiadomość o tajemnicy, za pośrednictwem której mógłbym upokorzyć wyniosłą księżnę, gdyż Askanio wie o jakiejś tajemnicy, którą mu powierzyła ta