Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/640

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wyrobem figur spiżowych, jakie podług mnie lepiej byłoby przetopić na armaty.
— Przyszedłem do Waszej łaskowości rzekł Benvenuto, sam dziwiąc się swojej cierpliwości, nie w przedmiocie sztuki, lecz w interesie dotyczącym honoru.
— Jeżeli tak, to co innego. Cóż masz do powiedzenia? Mów prędko.
— Czy przypominasz sobie panie, że pewnego dnia Jego królewska mość powiedział w twojej obecności, iż gdy mu odniosę posąg Jowisza odlany ze śpiżu, najłaskawiej spełni wszelkie moje życzenia, przyczem zobowiązał pana i kanclerza Poyet, do przypomnienia tego swojego królewskiego przyrzeczenia.
— Przypominam sobie. I cóż więc?
— Ponieważ zbliża się chwila, w której będę potrzebował przypomnieć królowi słowo jego, przyszedłem więc zapytać pana konetabla, czy zechcesz pamiętać o zobowiązaniu królewskiem?
— Więc przyszedłeś! — zawołał konetabl, prosić o to co jest moją powinnością!
— Panie....
— Zuchwałym jesteś natrętnikiem mości złotniku. Dowiedz się, że konetabl Montmorency nie potrzebuje by mu pryponinano obowiązki uczciwego człowieka. Król polecił mi abym pamiętał