Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/610

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

z nim postąpiono? uwolnić go z więzów natychmiast!
— Pani — odezwał się prewot — ten młodzieniec stawiał nam opór; zranił dwóch moich ludzi; bezwątpienia jest wspólnikiem gwałtu jakiego się pan jego względem mnie dopuścił, sądziłem przeto, iż najwłaściwiej postąpię zabezpieczając jego osobę.
— Przytem — dodał d’Orbec z cicha, bardzo jest podobny do owego Włocha pazia, którego u pani widziałem, co był obecnym naszej rozmowie i gdyby był w innym ubiorze i gdybyś mnie pani nie upewniła słowem swoim, iż nie rozumie po francuzku, przysiągłbym księżno, że to jest ten sam.
— Masz słuszność panie prewocie — rzekła księżna z żywością odwołując rozkaz puszczenia Askania; masz słuszność, ten młodzieniec może stać się niebezpiecznym. Należy zatem przytrzymać go...
— Odprowadzić więźnia do Châtelet — zawołał prewot.
— My zaś — rzekła księżna d’Etampes, obok której złożono omdlałą Blankę, wracamy do naszego pałacu.
W kilka chwil potem ruszył galopem jeździec z wielkiego Nesle.