Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/563

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Było to coś podobnego do piorunującego głosu, który się da słyszeć w dniu sądu ostatecznego.
Antonia mimo to usiłowała walczyć, lecz śpiew jej zmienił się nagle w okrzyk okropnie świszczący, podobny do śmiechu potępieńca i padła na podłogę kaplicy.
Gdy ją podniesiono, już nie żyła.
— Jezus Marya! — zawołała Ruperta.
— Biedna Antonia — rzekł Herman prostodusznie.
— Figlarka — pomruknął Jakób Aubry.
Co się tyczy innych słuchaczy, ci zachowali milczenie, tak wielki wpływ wywarło nawet na niedowiarkach opowiadanie Perriny.
Katarzyna otarła łzę, a Pagolo przeżegnał się.
— Gdy przeor — mówiła dalej Perrina, ujrzał potępieńca w pył obróconego, sądził poczciwiec, że na zawsze już został uwolniony od sideł szatana — lecz omylił się i tejże samej nocy gdy sen zaledwie sklejać zaczął mu powieki, przebudzony został szczękiem łańcuchów; z rozwarciem oczu spojrzał mimowolnie na drzwi, spostrzegł je otwierające się same i w tejże chwili widmo w białej szacie nowicyusza przystąpiło do