Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/505

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Herman i inni robotnicy piłowali, kuli, toczyli, a całą tę ciszę czynności, ożywiał śpiew Katarzyny.
W małym Nesle w tymże czasie nie było tak spokojnie.
Blanka znikła.
Wszystko tam było w ruchu; szukano, wołano.
Pani Perrina krzyczała, a prewot, po którego natychmiast posłano, usiłował wśród lamentów pochwycić wątek, mogący go naprowadzić na ślad nieobecnej.
— Mówisz więc mościa Perrino, żeś jej nie widziała od wczoraj wieczór, wkrótce po mojem odejściu, zapytał prewot.
— Niestety! tak panie. Jezu Chryste co za okropny wypadek! biedne drogie dziecię powróciwszy od dworu zdała się być smutną, zdjęła ubiór paradny i włożyła białą suknię; wszyscy święci zlitujcie się nad nami... potem rzekła do mnie: „Wieczór pogodny, pójdę na przechadzkę do ogrodu; było to około siódmej; ta pani, rzekła Perrina wskazując na Pulcherię, dodana jej za przewodniczkę, podług zwyczaju siedziała w swoim pokoju zajęta bezwątpienia jakim nowym ubiorem, które tak pięknie odrabia, ja zaś poszłam szyć w dolnej sali. Nie wiem jak długo