ta, gdyż musi dopełnić niezbędnych formalności, oraz wezwać notaryusza do spisania aktu; hrabia tłomaczył się z wyszukaną uprzejmością, a znając niecierpliwość Celliniego, usiłował nadać swej wymówię pozór dworszczyzny i gościnności tak dalece, że Benvenuto był zniewolony oczekiwać.
Cellini tymczasem pomyślał, że dobrze by było korzystając z opóźnienia, wrócić do domu i zabrać z sobą jednego lub dwóch ludzi, którzy by mu towarzyszyli i dopomogli dźwigać złoto.
D’Orbec uzupełniając to życzenie, wysłał do pałacu Nesle swojego służącego z poleceniem Benvenuta; poczem rozpoczął zajmującą rozmowę o jego pracach, o łasce królewskiej jaką był zaszczycany, słowem starał się wszelkiemi sposobami zająć uwagę Benvenuta, który był dalekim od wszelkiego podejrzenia, ażeby hrabia mógł mieć powody do zawiści lub chęci szkodzenia.
Wprawdzie miał zamiar odsądzić go od Blanki, lecz nikt oprócz Askania nie wiedział o tem; odpowiadał przeto dość grzecznie na uprzejmość skarbnika.
Słowem wiele czasu upłynęło przy wydawaniu złota.
Notaryusz był powolny, nie można przecież w minucie spisać aktu; gdy nakoniec po wzajemnych pożegnaniach Benvenuto zamyślał powrócić
Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/447
Wygląd
Ta strona została przepisana.