Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/39

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Bonyenuto odpowiedział, że chce tylko, aby go odprowadzono do jego mieszkania, a zwróci 500 talarów.
Czterech szwajcarów odprowadziło Benvenluta do mieszkania.
Wszedłszy do swojej sypialni, Benvenuto wyjął klucz z kieszeni, otworzył małą, szafkę żelazną wmurowaną w ścianę, sięgnął ręką do wielkiego worka, wyjął zeń pięćset talarów i oddając je szambelanowi, wyprosił go za drzwi wraz z czterema szwajcarami.
Ci ostatni otrzymali nawet (trzeba powiedzieć na pochwałę Benvenuta Cellini) cztery talary za fatygę, i oddalili się ucałowawszy mu (co trzeba wyznać na pochwałę szwajcarów) ręce.
Szambelan powrócił natychmiast do Ojca św. i oddał mu pięćset talarów, na co Jego świątobliwość wpadł w wielki gniew i począł lżyć Pompea.
— Ruszaj sam natychmiast do mego wielkiego pieczętarza, ośle — rzekł do niego — obsyp go grzecznościami, do jakich tylko twój bydlęcy rozum jest zdolny i powiedz mu, że jeżeli mi dokończy kielich, dam mu wszystko co zechce.
— Ale, Wasza świątobliwość — odpowiedział Pompeo — czy nie byłoby do tego dosyć czasu jutro rano?
— Teraz już za późno, głupcze; a nie chcę