Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/359

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

do negocyacyj. O czuję to dobrze, że przykro byłoby Karolowi V-mu ustąpić jaki kawałek państwa swojego dla wyzwolenia swojej osoby lub zapewnienia swojej nienaruszalności. Z drugiej strony, Flandrya jest jedną z najpiękniejszych ozdób jego korony; jest to dziedzictwo po babce z matki, Maryi Burgundzkiej, a trudno wyrzec się jednym pociągnięciem pióra dziedzictwa swoich przodków, gdy to dziedzictwo wzniółszy na stopień wielkiego księstwa, możnaby jeszcze z niego utworzyć małą monarchię. Lecz o czem że ja to mówię dobry Boże! ja, która ze zgrozą uważam politykę wszelką, gdyż zapewniają, że ona szpeci, kobiety ma się rozumieć. Kiedy niekiedy wprawdzie wtrącę słóweczko bez uwagi co do spraw państwa, lecz tylko wtenczas, gdy Jego królewska mość nalega i koniecznie chce wiedzieć myśl moję; błagam aby mi oszczędził tych nudów, a nawet niekiedy uchodzę i zostawiam go marzącego. Pan sam przyznasz, pan który jesteś tak biegłym politykiem, że właśnie owe wyrazy tak zniechcenia wyrzeczone, niby na wiatr, utkwią w umyśle króla, i większy wpływ wywrą, niż długie przemowy niesłuchane. Wszak to być może, mości książę de Medina, to bydź może, wszak ja tylko jestem biedną kobietą całkiem się zajmującą cackami i drobnostkami, zaś pan po tysiąc razy lepiej się rozumiesz odemnie