Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/329

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jakiego poczciwego chłopaka z krótkim wzrokiem, któryby nie dojrzał przeszłości i który tylko będzie widział ładną kobietę i piękny posag, jaki jej ofiaruję. Tym sposobem zadowolę ową manię nazywania się mężatką.
Gdyż Benvenuto był przekonany, że tego szczególniej pragnęła Katarzyna, mniej dbając o to kto będzie jej mężem.
Tymczasem dozwalał jej kołysać się nadzieją.
Lecz od czasu przeniesienia się do wielkiego Nesle, Katarzyna nie mogła już się łudzić i poznała, że nie jest już tak niezbędną dla życia i prac Celliniego jak sądziła, gdyż jej wesołość nie była już w stanie rozproszyć smutku zasępiającego jego czoło; co większa, zaczął modelować z wosku statuę Heby, dla której nie siedziała.
Nakoniec rzecz niesłychana! biedne dziewczę próbowało udawać zalotną z Askaniem w obec Celliniego, a najmniejsze zmarszczenie brwi nie zwiastowało zazdrości i gniewu mistrza. Miałaż się wyrzec tylu pięknych marzeń i pozostać poniżoną jak przedtem?
Co do Pagola, jeżeli czytelnicy czują jakąkolwiek ciekawość zbadania tajemnic tej duszy, powiemy, że nigdy Pagolo nie był więcej ponurym i milczącym jak od niejakiego czasu.
Pomyśli kto może, że wesoły student Jakób,