wypadkiem dla człowieka, który jak Askanio nie miał wcale nadziej; gdyż dla kochanków niemających nadziei, największem szczęściem jest umierać razem.
Wszyscy więc nasi bohaterowie, jak widziemy, przepędzali dnie i noce bardzo niespokojnie, wyjąwszy Benvenuta Cellini, który zdawał się zupełnie zapominać o swoich nieprzyjaznych zamiarach względem zamku Nesle, i Katarzyny, która o nich niewiedzieła.
Jednakże po upływie tygodnia, gdy Benvenuto Cellini sumiennie pracując przez siedm dni, prawie ukończył z gliny model swojego Jowisza, w sobotę, około godziny piątej wieczorem, oblókł się w koszulę drucianą, zapiął na niej kaftan i wziąwszy z sobą Askania, udał się ku pałacowi Nesle.
Przybywszy pod same mury, Cellini obejrzał ich położenie, uważając miejsca słabe i układając plan oblężenia.
Atak przedstawiał nie jedną trudność, jak powiedział prewot swojemu przyjacielowi de Marmagne, jak zapewnił Askanio swojego mistrza, i jak wreszcie Benvenuto sam mógł się naocznie przekonać.
Zamek Nesle miał strzelnice i galerye, podwójny mur od strony Greve i oprócz tego fosy i way miasta od strony Pre-auxs-Clercs; byłto jeden
Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/168
Wygląd
Ta strona została przepisana.