Strona:PL Dumas - Anioł Pitoux T1-2.djvu/518

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

mi, słuchać własnemi uszami, któremu można zadawać pytania i który może udzielić odpowiedzi.
Pitoux był zapytywany i odpowiadał; opowiadał wszystko szczegółowo, nie obrażał się nieustannemi przerywaniami, nie niecierpliwił się zadawanemi pytaniami.
Dobrze już przynajmniej pół godziny stał pod drzwiami miaszkania księdza Fortiera na ulicy Soisson, gdy jeden ze słuchaczów dostrzegłszy na twarzy mówcy pewne oznaki znużenia, odezwał się do towarzyszów.
— Ależ on jest sfatygowany, ten biedny Pitoux, a my go trzymamy, zamiast mu pozwolić pójść do ciotki Anieli. Dopieroż się ucieszy poczciwa stara panna, gdy go zobaczy!
— Nie jestem sfatygowany — objaśnił Pitoux, — ale jestem okrutnie głodny.
Posłyszawszy to szczere wyznanie, gromadka rozsunęła się z uszanowaniem i Pitoux w towarzystwie kilku więcej ciekawych osobników puścił się w drogę do Pleux, czyli do domu ciotki Anieli.
Starej panny nie było, drzwi mieszkania były zamknięte.
Sąsiedzi ofiarowali Pitoux schronienie pod swym dachem i posiłek, którego tak potrzebował, ale nie przyjął żadnego z zaproszeń.
— Pocóż te ceremonje — mówiono mu — przecież... skoro ciotki niema...
— Drzwi mieszkania ciotki nie mogą pozostać zamknięte dla siostrzeńca zmęczonego i głodnego — odpowiedział Pitoux sentencjonalnie.
I wydobywszy swoją wielką szablę, widok której przejmował dreszczem kobiety i dzieci, wsunął koniec jej pomiędzy rygiel a zasuwkę zamku, nacisnął gwałtownie i drzwi się otworzyły ku wielkiemu zdziwieniu obecnych, którzy nie próbowali już zaczepiać Pitoux od chwili, gdy zobaczyli, jak sobie nic nie robi z możliwych dąsów starej panny.
Wnętrze. mieszkania w niczem się zgoła nie zmieniło: sławetny fotel, skórą pokryty, stał po dawnemu na środku pokoju, dwa czy trzy krzesła zdezelowane stanowiły otoczenie fotelu, w głębi królowała duża skrzynia, na prawo kredens i kominek.
Pitoux wkroczył tu ze słodkim na ustach uśmiechem;