Strona:PL Dumas - Anioł Pitoux T1-2.djvu/346

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

uczynić mogło wyznanie jasnowidzącej. — O!... panie Gilbert!...
— Tak, król — spokojnie odpowiedział Gilbert. — Wasz małżonek, podpora, obrońca naturalny. Król, który po przebudzeniu powiedziałby Waszej Królewskiej Mości, jak byłem zarazem pokorny i dumny, przekonywując o mej nauce najbardziej uwielbianą z monarchiń.
I Gilbert, wyrzekłszy te słowa, pozostawił królowej czas do namyślenia się nad ich głębokością.
Królowa pozostała przez kilka minut w milczeniu, które zamącał tylko szmer jej przerywanego oddechu.
— Panie! — odezwała się nareszcie — po tem wszystkiem co mi powiedziałeś, wnoszę, że jesteś moim wrogiem śmiertelnym....
— Lub przyjacielem bezwarunkowym.
— Niepodobna, panie, przyjaźń nie może żyć obok trwogi lub nieufności.
— Przyjaźń, Najjaśniejsza Pani, idąca od poddanego do królowej, żyć może tylko ufnością, jaką wzbudza poddany. Wasza Królewska Mość powiedziałaś już sobie zapewne, że ten nie jest nieprzyjacielem, komu od pierwszego słowa odejmuje ktoś sposób szkodzenia, zwłaszcza jeżeli on pierwszy wzbrania sobie użytku ze swej broni.
— Czyż mogę wierzyć w to, co pan mówisz? — rzekła królowa, bacznie i niespokojnie patrząc na Gilberta z przejęciem.
— Czemużbyś Wasza Królewska Mość nie miała wierzyć, skoro składam wszystkie dowody szczerości mojej?
— Można się zmienić, mój panie.
— Najjaśniejsza Pani, ja uczyniłem ślub podobny, jak niektórzy rycerze, biegli w robieniu bronią niebezpieczną, czynili przed udaniem się na wyprawę. Nie dla zaczepki, ale dla obrony: oto moje godło.
— Niestety! — rzekła królowa upokorzona.
— Rozumiem Waszą Królewską Mość. Wasza Królewska Mość bolejesz nad tem, że widzisz duszę swą w ręku lekarza, kiedy czasami wzbraniałaś się nawet poddawać mu ciało. Proszę o ufność i odwagę. Ja chcę kochać Waszą Królewską Mość i chcę, aby was inni kochali. Te uwagi, które już podałem królowi, chcę zapoznać z Waszą Królewską Mością.
— Bądź ostrożny, doktorze! — poważnie odezwała się