Strona:PL Dumas - Anioł Pitoux T1-2.djvu/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

a dwóch drugich i powodu jego kolan, o których jużeśmy wspominali, dostało się do kozy.
Ci dwaj ostatni utrzymywali, że nogi Pitoux podobne są do lin studziennych, na których porobiono węzły.
Porównanie to obiegło stół dokoła, zyskało ogólne uznanie i wesołość chłopców, ale obraziło ojca Fortier.
Wychodząc też na południe, to jest po czterech godzinach lekcji, Pitoux lubo przez cały ten czas nie powiedział ani słowa, miał już w klasie sześciu nieprzyjaciół zdeklarowanych.
Wrogowie ci jego ślubowali przy piecu, bo ten w klasie zastępuje ołtarz ojczyzny, że dwaj z nich powyrywają mu jego żółte włosy, dwaj drudzy podobijają niebieskie porcelanowe oczy, dwaj ostatni wyprostują sterczące kolana.
Pitoux nie wiedział nic zgoła o tych układach.
Wychodząc — zapytał jednego z sąsiadów, dlaczego sześciu kolegów zostawało, gdy wszyscy się wynosili?
Sąsiad spojrzał się nań z ukosa; nazwał lizusem i oddalił się, nie chcąc wcale zawiązywać dłuższej rozmowy.
Pitoux, nie mógł sobie zdać z tego sprawy jakim sposobem, nie wyrzekłszy ani jednego słowa podczas lekcji, został lizusem. Ale, że nasłuchał się w klasie — to od uczniów, to od ojca Fortier tyle niezrozumiałych rzeczy, więc i oskarżenie to zaliczył do liczby tych rzeczy, za wzniosłych dla jego rozumu.
W domu, ciotka Aniela zapytała go, czego się nauczył.
Odpowiedział, że się nauczył milczenia.
Odpowiedź godną była Pitagorejczyka, tylko że ten ostatni byłby ją dał na migi.
Po południu powrócił nowy uczeń do klasy bez wstrętu.
Lekcja poranna poświęcona była krytyce powierzchowności jego, lekcje popołudniowe przeznaczył ojciec Fortier na zbadanie zdolności jego umysłowych.
Po egzaminie, ojciec Fortier przyszedł do przekonania, że Pitoux miał wielkie zacięcie na to aby zostać Robinsonem Kruzoe, ale że bardzo słaba jest nadzieja, iżby został Fontenellem lub Boussuet'em.
Podczas całego egzaminu, bardziej niż lekcja poranna uciążliwego dla przyszłego seminarzysty, uczniowie ukarani z jego przyczyny, wygrażali mu się pięściami.