Strona:PL Dumas - Amaury.djvu/458

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wiąc to P. de Mengis przyciskał mocno ma każdym wyrazie) zaślepiony widać namiętnością — a trzeba wiele przebaczyć ludziom, którzy kochają mocno, otoż, że młody jeden człowiek kompromituje Antoninę chodząc ciągle około jéj domu, i posuwa się nieraz do tego, że, być może nie myśląc o tém, zatrzymuje się przed jéj oknami.
— Ja Panu powiem P. Hrabio, rzekł Amory marszcząc brew, że mi P. Hrabia nic nowego nie mówi, bo o tém ja wiedziałem już.
— Ale, mówił daléj Hrabia de Mengis, który chciał jednemu z winnych dać poczuć całą ważność położenia, ale być może wystawiałeś Pan sobie, że oprócz Pana nikt o tém nie wiedział?
— W istocie, odpowiedział Amory, co raz gniewniejszy, takem sądził, widać żem się omylił.
— W takim razie pojmujesz doskonale, mój drogi Amory, że jakkolwiek honor Antoniny zawsze wyższy jest nad wszelkie przypuszczenia, Jednakowoż....
— Jednakowoż, Pan Hrabia sądzi, że podobne objawianie uczuć, jako nieprzyzwoite, miejsca mieć nie powinny. Wszak prawda że takie jest zdanie Pana Hrabiego? — Ja się ze wszystkiem zgadzam na nie.