Strona:PL Dumas - Amaury.djvu/398

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kolwiek. Boję się, mój Boże, że niedługo połączy się z córką swą. Wszak on tego chce? to jego jedyne szczęście! O! zawsze, ja bardzo płakać będę kiedy on będzie szczęśliwy.
Muszę Ci jeszcze jedną rzecz powiedzieć. Zdaje mi się, że mój wuj śmiertelnie jest ugodzony. Czy to jest same tylko cierpienie? czy jaka inna choroba, którą boleść tak silna zrodziła. Pytałam się oto, tego młodego doktora p. Gaston; w którym tyle pokładasz ufności, i odpowiedział mi, że wielkie wstrząśnienie umysłowe, które żywimy sami, nosi w sobie zarody zniszczenia, szczególnie w pewnym już wieku. Cytował mi kilka chorób, które powstać mogą wskutek smutku, z którego wyleczyć się nie chcemy, i pytał mię dalej, czyby nie mógł choć z pięć minut pomówić z wujem. Przez te pięć minut, mówił mi, mógłby poznać symptomaty choroby, którą p. d’Avrigny jest dotknięty; jeżeli w samej rzeczy ma inną jaką chorobę oprócz boleści swojéj.
Dla tego téż pierwszego Stycznia, kiedym była u wuja, starałam się skłonić go do tego. Powiedziałam mu, że doktór Gaston, którego on wprowadził do domu królewskiego, i który jak