Połowę majątku zostawiał Antoninie; sto tysięcy franków przeznacza dla Filipa, który co dzień, do ostatniéj chwili troskliwie dowiadywał się o zdrowie Magdaleny, resztę podzielił na rozmaite zapisy.
Potem wziął dziennik swój i zapisał w nim wszystko co się stało, odkąd przestał był pisać, aż do ostatniej chwili, nawet swoje zamiary ostatnie umieścił; wszystko to odbył spokojnie, i najmniejszy ruch podczas pisania nie pokazywał żadnéj wewnętrznej zmiany.
I właśnie dla tego spał w dzień, aby mógł w nocy siedzieć dłużéj.
O 8éj z rana wszystko było skończone.
Wziął pistolety, nabił każdy dwiema kulami, włożył je do kieszeni paletotu, siadł do karety i kazał się zawieść do p. d’Avrigny.
P. d’Avrigny nie wyszedł dotąd z pokoju córki.
Na schodach Amory spotkał Antoninę; szła właśnie do siebie, ale Amory zatrzymał ją za rękę, przyciągnął z lekka ku sobie, i pocałował ją w czoło z uśmiechem.
Antonina ulękła się téj spokojności i patrzała za nim, póki nie wszedł do swego pokoju. — Tam
Strona:PL Dumas - Amaury.djvu/296
Wygląd
Ta strona została przepisana.