Strona:PL Dumas - Amaury.djvu/190

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

już pokonał zazdrość moję. Niech jej oczy patrzą jak najdłużéj — bodaj miały patrzeć na niego tylko. — Odtąd stan jéj się polepsza.

9 Czerwca

Ciągle dobrze. Dziękuję ci Boże!

10 Czerwca

Teraz Amory ma w swym ręku jéj życie. Niech zrobi to, czego żądać będę — a ocalimy ją może!