Strona:PL Dumas - Amaury.djvu/183

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tnych ledwo skłonią głowę przedemną; bo sądzą, że zapłacili mię dosyć kilką nędznemi dukatami. I gdyby nie moje starania, bidzie ci spoczywali by już dawno w łonie ziemi, na wieki! A ja walcząc zwycięzko tyle razy ze śmiercią, jak najemnik jaki, dla obcych, dla nieznajomych, dla tych, co przechodzą obojętnie mimo mnie dzisiaj, ja muszę legnąć o! mój Boże, kiedy idzie o życie dziecka mego, ożycie moje!.. O! gorzki to sarkazm i straszna nauka dla mej lekarskiej próżności.
Bo też ludzi tamtych, chociaż ciężka dręczyła choroba, nie była przecież śmiertelna koniecznie, i można było wynaleźć na nią lekarstwo. Gorączkę tyfoidalną można wyleczyć buljonem i wodą Sedlisca; zapalenie błony mózgowej traktuje się antitllogistycznie nie bez skutku; i na straszny ból sercowy jest przecież metoda Valsavy. Ale na te suchoty!.. na tę jedną słabość nie ma środka, i Bóg sam cudem chyba z niej wyprowadzić może. I tę chorobę Bóg zesłał dziecku mojemu! — A jednak jest kilka przykładów suchot drugiego nawet stopnia wyleczonych z gruntu. — Widziałem jeden prykład na własne oczy, w szpitalu na biednej sierocie, bez ojca i matki, na któréj grobie