Strona:PL Dumas - Amaury.djvu/141

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rozmawiając z Magdaleną pytał się o nią, — kilką przykremi słowy odpowiadała zwykle na tę prostą oznakę przyjacielskiej troskliwości. — Jeżeli Antonina była z niemi, i jakie wejrzenie młodzieńca zatrzymało się na niéj przydłużéj, Magdalena zadąsana ciągnęła kochanka do ogrodu. Jeżeli Antonina była w ogrodzie, a Amory nie wiedząc nawet o tém proponował Magdalenie przechadzkę, wtedy pod jakimkolwiek pozorem zostawała w salonie, bądź że słońce za gorące, bądź że wieczór za zimny. — Jedém słowem Magdalena tak cudowna, tak miła dla wszystkich, względem swéj towarzyszki rozwijała wszystkie wady zepsutego dziecka, jakie ono nie tylko ma, ale mieć i pokazać chce drugiemu dziecku, które mu się niepodoba i zawadza.
Antonina przez jakieś tajemne przewidzenie, uważając postępowanie Magdaleny za naturalne wcale, nie zwracała żadnej prawie uwagi na te wszystkie małe kaprysy, które inną razą obraziłyby jéj serce i dumę; i owszem ona ubolewała nad Magdaleną, najpierwsza przebaczyła jéj, błagała nic ledwie o przebaczenie sama. I nim Amory przybył, albo kiedy już odszedł, Antoni-