Strona:PL Dumas - Życie jenerała Tomasza Dumas.djvu/372

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tem ich przyjaciółki, a już; jak chmara gołębi cała pensya zleciała się wokół mnie. Nieszczęściem towarzystwo Piotra i Mocqueta mało mnie ucywilizowało. W Fosse’s i Antilly rzadko kogo widywałem. Wszystkie te chęci przyjazne ale hałaśliwe podwoiły moją zwyczajną dzikość i w zamian za pieszczoty, któremi mnie obsypały powabne sylfidy, rozdawałem kopania i kułaki każdéj, co miała nieroztropność zbliżyć się do mnie. Najszczodrzej niemi obdarzyłem pannę Paulinę Masseron, która potém poszła za hrabiego d’Houtetot, para Francyi i pannę Destilléres, któréj pałac znany pod nazwiskiem pałacu d’Osmond, obudzą zazdrość we wszystkich przechodniach bulwaru des Capucines.
Być może, że naturalny mój niedostatek galanteryi powiększała jeszcze myśl, że po wyjściu z pensyi czeka mnie operacya, którą poczytywałem za bardzo nieprzyjemną.
Panowała wówczas moda zauszniczek; rodzice chcieli korzystać z bytności na bulwarze by moje słuchowe muszelki ozdobić kolczykami. Gdy przyszło do przekłuwania, broniłem