Strona:PL Dumas - Życie jenerała Tomasza Dumas.djvu/230

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Raz już myśleli że nadeszła ta fatalna pora, i padł na nich strach ogromny; doniesiono o przybyciu ajenta rządu francuzkiego, mającego obedrzeć włoskie domy pożyczek (monts de piété). Ajent ten stawił się u mego ojca, aby mu zakomunikować swoją misyą.
Zastał tylko Dcrmoncourta.
Dermoncourt wysłuchał spokojnie projektów tego ajenta łupieży, wszystkich propozycyi podziału z ojcem moim; a kiedy skończył:
— Jakżeś pan tu przybył? zapytał go.
— Pocztą.
— No, to jeżeli mi wolno dać panu jaką radę, odjeżdżaj jakeś przybył nie widząc się nawet z jenerałem.
— A to dlaczego? zapytał podróżny.
— Bo on na pewne propozycye diable brutalnie odpowiada.
— Bah! już ja mu je tak wystroję, że mnie posłucha.
— Chcesz tego koniecznie?
— Rozumie się.
— Spróbuj więc.
W tej chwili wszedł mój ojciec.