Strona:PL Doyle - Znak czterech (tł. Neufeldówna, 1922).pdf/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dlatego, że pani towarzyszą, ale i dlatego, iż będą świadkami tego co uczynię i powiem. We trzech możemy śmiało stawić czoło bratu Bartłomiejowi. Lecz nie chcę obcych... ani policji, ani urzędników. Możemy wszystko załatwić sami, bez niczyjej pomocy. Nic tak nie rozdrażni brata Bartłomieja, jak rozgłos.
Usiadł na niskim stołku i bladoniebieskiemi, małemi oczyma spoglądał na nas badawczo.
— Co do mnie, — odezwał się Holmes, — może pan być pewien, że cokolwiek pan powie zachowam dla siebie.
Skinąłem głową na znak, że przystaję również na ten warunek.
— To dobrze! To bardzo dobrze! — zawołał. — Czy mogę pani służyć kieliszkiem chinati? a może pani woli tokaj? Nie trzymam innych win. Czy mam otworzyć butelkę? Nie?... A więc spodziewam się, że pani nie będzie miała nic przeciw dymowi tytóniu wschodniego. Jestem trochę zdenerwowany, a palenie stanowi dla mnie nieporównany środek uspokajający.

W rogu na macie stała wielka narghileh[1], p. Sholto zapalił ją i wnet dym przedostał się do kuli szklanej, w której zabulgotała różana woda. Siedzieliśmy we troje półkolem z głowa-

  1. Długa fajka z kulą szklaną do wody, używana na Wschodzie (Przyp. tłóm.).
38