Strona:PL Doyle - Znak czterech (tł. Neufeldówna, 1922).pdf/139

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ma niesystematyczną metodę pracy i zbyt pochopnie może wytwarza teorje, ale wogóle myślę, że byłby z niego nawet bardzo dobry urzędnik. Otrzymałem od niego dziś rano telegram, z którego wnioskuję, że znalazł jakiś wątek tej sprawy Sholto. Oto depesza.
Wyjął ją z kieszeni i podał mi. Była datowana z Poplaru o godz. 12-ej.

„Udać się natychmiast na ulicę Baker“ — brzmiała. — „Jeśli mnie nie będzie, czekać. Jestem na tropie zabójców Sholta. Może pan pójść z nami dziś w nocy, jeśli zechce uczestniczyć w zakończeniu“.

— Niezła nowina. Widocznie odnalazł ślad nanowo — rzekłem.
— A, więc i on się pomylił! — zawołał Jones z widocznem zadowoleniem. — Nawet najbystrzejszy z nas bywa niekiedy w błędzie. Oczywiście i to może się okazać fałszywym alarmem; ale obowiązkiem moim, jako urzędnika prawa, jest nie opuszczać żadnej sposobności. Ktoś idzie, jeśli się nie mylę. Może p. Holmes.
Istotnie, na schodach rozlegał się odgłos ciężkich kroków i sapanie człowieka, mającego krótki oddech. Idący zatrzymał się, jakgdyby ciężko mu było wchodzić, ale w końcu zastu-

129