Strona:PL Doyle - Wspomnienia i przygody T2.pdf/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ją było ruszyć z posad. Lecz w miarę jak z roku na rok poznawałem coraz lepiej niezwykłą literaturę psychiczną, poświęconą zarówno wiedzy jak i doświadczeniom, silna postawa spirytualizmu czyniła na mnie coraz większe wrażenie, wzmocnione przedewszystkiem lekkomyślnością, lekceważeniem i brakiem wiedzy, charakteryzującym jego przeciwników. Religijna strona tej dziedziny nie uderzała mnie jeszcze wtedy, czułem jednak coraz wyraźniej, że nie znajduję dostatecznej odpowiedzi na autentyczność zjawisk, zaręczaną przez ludzi tej miary co Sir William Crookes, Barrett, Russell Wallace, Victor Hugo i Zöllner. „Niewiarogodne a przecież prawdziwe“, oświadczył Crookes i ten paradoks zdał się ujmować dokładnie moje budzące się nowe przekonania. Każdy numer tygodnika „Light“ stanowił dla mnie nowy bodziec, gdyż czuję się w obowiązku wyznać, że pismo to należało i należy do tych, które dają najwięcej do myślenia.
Wspomnienie tych lat od 1880 do 1893 skupia się dokoła stopniowego zjednywania sobie stanowiska w literackim świecie Londynu. Niezwykłą cechą tych lat było ogólne narzekanie prasy londyńskiej na upadek literatury angielskiej i jej przekonanie, że nie ma młodych autorów, którzyby rokowali nadzieję, że zajmą godnie miejsca tych, którzy odeszli. A przecież faktem jest, że istniała wtedy bardzo liczna grupa rówieśników, wybijająca się na czoło, która nie posiadała wprawdzie ani Dickens’a ani Thackeray’a, lecz mogła co do różnorodności i bogactwa typu wytrzymać porównanie z grupą każdego innego okresu naszej lite-