Strona:PL Doyle - Wspomnienia i przygody T1.pdf/63

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

któremiśmy się zasłonili od ciosu, jakby ręce nasze zdołały go odparować. Na szczęście upływ krwi zbyt osłabił wieloryba, tak, że płetwa zamiast spaść na łódź, zawinęła się w stronę przeciwną, co dowodziło, że potwór przestał żyć. Był to jednak moment, któregobym nie wymienił za żaden inny triumf myśliwski.
Szczególne wrażenie innego świata, które się odczuwa w strefie podbiegunowej, wrażenie trwające przez całe życie, jest w dużej mierze wynikiem ustawicznego światła dziennego. Pora nocna ma wprawdzie światło przyćmione, lekko pomarańczowego koloru, lecz różnica nie jest zbyt wielką. Mówiono mi, że niektórzy z kapitanów odwracali zupełnie rozkład godzin, każąc podawać śniadanie późnym wieczorem, a obiad o dziewiątej z rana. Tu bowiem człowiek rozporządza pełnemi 24 godzinami i może je rozkładać do woli. Po jakichś dwu miesiącach oczy zaczynają odczuwać zmęczenie, tak, że człowiek poznaje kojącą wartość zmroku. Pamiętam, że kiedyśmy się zbliżyli do Islandji w drodze powrotnej, widok pierwszej gwiazdy sprawił na mnie tak silne wrażenie, żem się nie mógł dość napatrzeć tej rozmigotanej drobinie świata. Powszedniość zabija połowę piękna przyrody.
Poczucie samotności wzmacnia również wrażenia, wyniesione z mórz podbiegunowych. Kiedyśmy przebywali w ojczyźnie wielorybów, nie było zapewne prócz nas żadnej istoty ludzkiej w promieniu jakichś ośmiuset mil angielskich. Przez siedem długich miesięcy nie doszła nas żadna wieść z południowego świata. Opuściliśmy ten świat w okolicznościach bardzo nie-