Strona:PL Doyle - Wspomnienia i przygody T1.pdf/38

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

tymi opowieściami o detektywach i poddawał nawet pewne pomysły — muszę wyznać — niebardzo praktyczne. Pozostawałem w stosunkach z nim przez długie lata; jeszcze w r. 1901, kiedy kandydowałem do parlamentu z Edynburga, zwykł był przychodzić na moje zebrania, dla poparcia mej kandydatury.
Mówiąc ogólnie o mej karjerze uniwersyteckiej, mam prawo oświadczyć, że należałem do przeciętnie dobrych słuchaczy, do tej większości, która przy egzaminach nie zdobywała żadnych odznaczeń, lecz też nie dawała powodów do narzekań. Ta przeciętność miała jednak swoje przyczyny, które poniżej wyłuszczę.
Jest rzeczą jasną, że zadaniem mojem było nieść pomoc materjalną w domu możliwie najszybciej, choćby tylko dla pokrycia kosztów mego własnego utrzymania. Dlatego niemal od samego początku mych studjów, usiłowałem odbyć studja roczne w ciągu pół roku i tym sposobem zyskać kilka miesięcy, w ciągu których mogłem zarobkować nieco jako asystent lekarski. Kiedym się poraz pierwszy podjął tych obowiązków, praca moja była tak mało warta, że po trzech tygodniach rozstałem się z lekarzem w Sheffield, który mnie przyjął. Po tej nieudałej próbie udałem się do Londynu, dla ponowienia mych ogłoszeń; kilka tygodni spędziłem u krewnych, mieszkających w ogrodowej dzielnicy Maida Vale. Niestety nie czułem się wśród nich swojo; ja musiałem być dla nich zbyt cygański, zaś oni dla mnie byli zbyt konwencjonalnymi. Okazywali mi jednak dużo uprzejmości, tak, że przez jakiś czas wałęsałem się po Londynie dowoli, lecz z tak pustemi