Strona:PL Doyle - Wspomnienia i przygody T1.pdf/130

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

specjalistą od chorób piersiowych, rzecz byłaby zrozumiałą, lecz ja nie byłem zbyt zainteresowany wcale w rozwoju mego zawodu, przeciwnie, miałem przekonanie, że t. zw. postęp był w dużej mierze złudzeniem. Mimo to spakowałem się i w kilka godzin po powzięcia decyzji wyruszyłem sam w drogę. Ponieważ byłem poprzednio w komunikacji listownej ze słynnym dziennikarzem W. T. Stead’em, wydawcą „Review of Reviews“, odwiedziłem go w Londynie i zapytałem, czy nie mógłby mi dać listu polecającego do Kocha albo D-ra Bergmanna, który miał zapowiedzianą demonstrację przeprowadzić. Pan Stead okazał się bardzo życzliwym i dał mi polecenie do Sir Edwarda Malet’a, ambasadora brytyjskiego w Berlinie, tudzież do p. Love, korespondenta Times‘a, Prosił mnie również o napisanie szkicu o osobie Koch‘a dla jego miesięcznika, dodając, że w najbliższym numerze umieści szkic o hrabim Mattei a w nastęnym o Kochu. — W takim razie — wtrąciłem żartobliwie — na łamach pańskiego pisma spotka się największy naukowiec z największym znachorem. Stead spojrzał na mnie z gniewem, gdyż jak się dowiedziałem metoda Mattei pociągała go wtedy niezmiernie. Rozstaliśmy się jednak w zgodzie, a później utrzymywaliśmy stosunki życzliwej znajomości, jakkolwiek podczas wojny Boerskiej poróżniliśmy się na dobre. Był to dzielny i uczciwy człowiek przy całej swej nieobliczalnej gwałtowności. W dziedzinie wiedzy psychicznej wyprzedzał on swój czas o całe pokolenie, mimo niejednokrotnej przesady, jaką popełniał w swych przemówieniach.