Ta strona została uwierzytelniona.
Poszedłszy za jej wzrokiem, ujrzałem na jednem z drzew wykrzywioną gniewem i bólem twarz starego generała. Domyśliwszy się, że został zauważony, starzec wyszedł z za drzewa i podszedł ku nam. Brodę miał zwichrzoną, a głęboko osadzone oczy gorzały demonicznym blaskiem z pod ciężkich, znużonych bezsennością powiek.
— 37 —