Strona:PL Doyle - W sieci spisku.pdf/206

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— No i cóż — rzekł w końcu — ptzysmaliłeś pan sobie palce, będziesz odtąd prawdopodobnie ostrożniejszy z ogniem. Czy też może masz zamiar dalej jeszcze bawić się polityką?
— Gdy mi najjaśniejszy pan tylko tym razem raczy łaskawie wybaczyć — jąkał się Lesage — to złożę najuroczystsze przyrzeczenie, że aż do śmierci będę twoim najwierniejszym sługą.
Napoleon wziął w dwa palce szczyptę tabaki i jak zwykle, rozsypał ją na swoim białym szlafroku.
Dobrze — rzekł — byłbym może gotów dać wiarę pańskim słowom. Najwierniejsi słudzy są właśnie ci, których bojaźń wiąże do ich pana. Wymagam jednak we wszystkiem ślepego posłuszeństwa.
— Chcę się podjąć wszelkiej pracy, jakiej najjaśniejszy pan odemnie zażąda... chcę wszystko posłusznie wypełnić, byleby mi najjaśniejszy pan wybaczył?
— Będziemy zaraz widzieli — odpowiedział cesarz. Jest to już taki mój kaprys, że każdy młody człowiek, który wstępuje do mnie na służbę, bądźto jako adjutant, bądź też jako sekretarz, musi się żenić z kobietą, którą ja mu wskażę. Czy zgadza się pan ze mną?
Lesage pobladł. Nerwowe ruchy rąk i drganie kurczowe na twarzy zdradzały, że toczy z sobą ciężką walkę wewnętrzną.
— Czy mogę zapytać, najjaśniejszy panie?
— Nie masz pan prawa stawiać żadnych pytań.
— Są przecież takie wypadki...
— Dość tego — krzyknął Napoleon ostro. — Ja się nie pytam, ja wydaję rozkazy i żądam, aby mnie