Strona:PL Doyle - Tajemnica oblubienicy i inne nowele.pdf/183

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— To pies — odpowiedziałem.
— Czy słyszałeś kiedy, aby pies spacerował po portyerach? Znalazłem wyraźne ślady, że to zwierzę wybiegło w górę po portyerze.
— Więc małpa.
— Małpa nie ma takiej nogi.
— A zatem cóź to być może?
— Ani pies, ani kot, ani małpa, ani wogóle żadne znane nam zwierzę. Próbowałem zrekonstruować w umyśle jego wymiary. Oto są cztery odciski nóg, zwierzę stało spokojnie. Odległość między nogą przednią a tylną wynosi mniejwięcej piętnaście cali. Dodajmy do tego szyję i głowę, a możemy przypuścić, że zwierzę ma najmniej dwie stopy długości, a może i więcej, jeżeli uwzględnimy jeszcze ogon. A teraz zastanówmy się nad innemi wymiarami: nieznane nam zwierzą poruszało się, widzisz tutaj odległość jego kroków, szerokość ich nie wynosi nigdzie ponad trzy cale. Wyciągnijmy wniosek, wypływający niezmiernie jasno z tych pomiarów: zwierzę ma ciało ogromnie długie i niestosunkowo krótkie nogi. Na nieszczęście nie było tak uprzejme, aby zostawić nam próbkę swego owłosienia. Ale bądź co bądź wygląda tak, jak ci je przedstawiłem. Można jeszcze dodać, że należy do mięsożernych.
— A to z czego wnioskujesz.
— Z tego, że wybiegło w górę po portyerze.