Strona:PL Doyle - Czerwonym szlakiem.pdf/142

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

jeśli łaknął tego przez lat dwadzieścia i naraz wszystkie jego nadzieje się spełniły, ten mnie zrozumie.
„Zapaliłem cygaro dla uspokojenia nerwów, ale ręce mi drżały i czułem bicie przyśpieszonego tętna w skroniach. Jadąc widziałem przed sobą twarz starego Jana Ferriera i słodkie oblicze Lucy, którzy śród ciemności patrzyli na mnie z uśmiechem; a widziałem tak wyraźnie, jak widzę tu panów wszystkich w pokoju. Przez cały czas towarzyszyli mi z obu stron konia, dopóki nie stanąłem przed domem na Brixton Road.
„Dokoła nie było widać żywej duszy, nie odzywał się najlżejszy dźwięk, oprócz plusku deszczu. Gdy zajrzałem przez szybę do karetki, spostrzegłem Drebbera nawpół leżącego, pogrążonego, w głębokim śnie pijaka. Potrząsnąłem nim mocno, mówiąc: „Czas wysiąść“.
„— Bardzo dobrze, mój przyjacielu — odparł.
„Przypuszczał widocznie, że zajechaliśmy przed hotel, o którym mówił, bo wyszedł, nie mówiąc już słowa i poszedł ze mną przez ogród. Musiałem iść tuż obok niego, by go podtrzymać, bo jeszcze z trudnością trzymał się na nogach. Gdyśmy doszli do drzwi, otworzyłem i wprowadziłem go do frontowego pokoju. Daję panu słowo, że przez całą drogę ojciec i córka szli przed nami.
„— Piekielnie tu ciemno — odezwał się Drebber, tupiąc nogą.
„— Zaraz będziemy mieli światło — rzekłem, pocierając zapałkę i przytykając ją do świecy woskowej, którą przyniosłem z sobą. — A teraz, Enochu Drebberze — ciągnąłem dalej, zwracając się do niego i oświetlając twarz własną — przyjrzyj mi się, poznajesz mnie?
„Patrzył na mnie przez chwilę mętnemi oczyma pijaka, poczem ujrzałem w nich nagle zgrozę, która wykrzywiła strasznym skurczem twarz jego i wykazała mi, że mnie poznał. Pobladł śmiertel-