Strona:PL Doyle, tł. Neufeldówna - Z przygód Sherlocka Holmesa.pdf/91

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

poświęcić pięć minut, jeżeli masz mi pan co powiedzieć.
„— Domyśliłeś się już pan wszystkiego, co mam panu powiedzieć — rzekł.
„— W takim razie pan domyśliłeś się zapewne mojej odpowiedzi — odrzekłem.
„— Pozostajesz pan niewzruszenie przy swojem?
„— Najzupełniej.
„Profesor wsunął rękę do kieszeni, a ja wziąłem rewolwer ze stołu. Ale on wyjął tylko notatnik, gdzie zapisał kilka dat.
„— Stanąłeś mi pan na drodze dnia 4 stycznia — zaczął. — Dnia 23-go przeszkodziłeś mi pan; w połowie lutego stałeś się pan dla mnie poważnie niedogodnym; w końcu marca byłem zupełnie skrępowany w wykonywaniu swoich planów; a teraz, w końcu kwietnia, znajduję się, skutkiem pańskiego ciągłego prześladowania, w położeniu takiem, że grozi mi poważne niebezpieczeństwo utraty wolności. Sytuacya staje się niemożliwa.
„— Czy masz pan jeszcze co do nadmienienia? — spytałem.
„— Panie Holmes, daj pan temu pokój — rzekł, a głowa jego zakołysała się gwałtowniej. — Pan wiesz dobrze, iż musisz dać pokój...
„— Po poniedziałku — odparłem.
„— Jestem pewien — mówił — że człowiek z pańską inteligencyą zrozumie, iż ze sprawy tej jest tylko jeden punkt wyjścia. Pan musisz się wycofać. Pokierowałeś pan biegiem rzeczy w taki sposób, że pozostaje nam tylko jeden środek. Widok pańskiego borykania się z tą sprawą był dla mnie