Strona:PL Dostojewski - Wspomnienia z martwego domu.djvu/268

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

konie, zwracali się do tych samouków po radę, pomimo iż w mieście było kilku dyplomowanych weterynarzy. Kulikow do przybycia Jełkina, owego sybirskiego chłopa, nie miał współzawodnika, cieszył się wielką praktyką i naturalnie otrzymywał za nią pieniężną nagrodę. Był to wielki cygan i szarlatan i daleko mniej umiał, niż z pozoru sądzić można było. Pod względem dochodów był arystokratą między aresztantami. Znajomością świata, rozumem, śmiałością i stanowczością swoją oddawna już w nich wszystkich budził mimowolne uszanowanie. Słuchali go i byli mu posłuszni. Mówił mało i tylko wtedy, gdy o coś bardzo ważnego chodziło, ale mówił, jakby rublem darzył. Był to wielki blagier, ale miał dużo prawdziwej, przyrodzonej energii. Choć już nie młody, był bardzo piękny, był też i bardzo rozumny. Z nami szlachtą obchodził się delikatnie a zarazem z niezwykłą godnością. Myślę, że gdyby go przebrać i pod imieniem jakiego hrabiego wprowadzić do stołecznego klubu, to on i tutaj umiałby się znaleść, zagrałby w wista, wziąłby udział w rozmowie, mówiąc nie wiele, ale z aplombem i możeby przez cały wieczór nie poznano się, że to nie hrabia, ale włóczęga. Mówię na seryo: tak był rozumny i bystro oryentujący się. A przytem maniery jego były w całem znaczeniu słowa wytwornie eleganckie; widać, że z różnych pieców jadał chleby. Zresztą przeszłość jego była zupełnie ciemną.