jących i w najgłębiej upadłych naturach szukać promieni ludzkich uczuć. Jest to nurek, który spuścił się na dno morza i wyniósł stamtąd jego obraz tak dokładny, że patrząc na ten obraz zdaje nam się, żeśmy sami tam byli i sami wszystko widzieli. Dodajmy do tego, że w owym obrazie nie ma nic jeszcze z owej tendencyi, która tak dosadnie charakteryzuje ostatnie utwory Dostojewskiego, a jest bardzo bliską panującemu dziś w Rossyi szowinizmowi. Nic, prócz czysto ludzkiej tendencyi współczującego serca, nie zabarwia tego obrazu.
Dla polskiego czytelnika obraz ten ma daleko więcej znaczenia, więcej interesu niż dla Anglików, Niemców, Francuzów, Włochów, Szwedów lub Czechów, którzy posiadają to dzieło w przekładzie (Anglicy w dwu przekładach), a jednak — rzecz dziwna — pomimo mnóstwa natłómaczonych z obcych języków powieści, bardzo wątpliwej nieraz wartości, a czasem niewątpliwie bez wartości — nikomu u nas dotychczas nie przyszło na myśl przyswoić tego dzieła polskiej literaturze. Wytłómaczyć się to da po części w ten sposób, że książka, o której mówię, pojawiła się bezpośrednio przed wypadkami 1863 r i że te wypadki zagłuszyły wrażenie, które ona przy pierwszem swem pojawieniu się wywarła; ale dla czego potem jej nie przełożono? Trudno odpowiedzieć; przyczyną była chyba dążność ignorowania literatury rossyjskiej, a
Strona:PL Dostojewski - Wspomnienia z martwego domu.djvu/13
Wygląd
Ta strona została skorygowana.