przeznaczony został do brania udziału w polityce. Przeplatał swoje zajęcia przyjemnościami tak łatwemi do odnalezienia w Paryżu.
Minister miał słabość dla młodzieńca i ze względu zasług ojca, postępował z synem z pewną poufałością.
Baron nie korzystał wcale z pobłażania swego zwierzchnika i pełnił swoje obowiązki z należytą pilnością.
Będąc dość bogatym nie nadużywał swobody. Nie grał, nie utrzymywał żadnej kobiety, nie miał awanturek miłosnych.
Jednem słowem, Rene dotychczas nie znał wcale miłości. Marzył, co prawda, o niej, dał sobie jednak słowo, że osoba która pozyska jego serce, będzie godną jego ręki i imienia W zamku hrabiego, baron był jednym z najprzyjemniejszych gości, przywabiała go pani tej cudnej posiadłości.
Co się tyczy Małgorzaty, w rozmowie młodego chłopca znajdywała wielką przyjemność. Przekładała ona jego towarzystwo nad resztę osób bywających w zamku. W każdym jednak razie była to tylko niewinna znajomość.
Biedne dziecko nie wiedziało tego jeszcze, że na świecie znajdują się wzbronione miłości.
Strona:PL De Montepin - Wierzyciele swatami.djvu/139
Wygląd
Ta strona została przepisana.