Strona:PL De Montepin - Potworna matka.pdf/701

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

rem trzeba będzie nam dość późno w nocy popracować, mój przyjacielu.
— Możemy całą noc posiedzieć, jeżeli potrzeba.
— Chciałbym zupełnie skończyć z rachunkami półmiesięcznymi. Weźmie pan książki i zajmie mój pokój. Ja pracować będę w gabinecie. Gdy będzie się pan czuł zmęczony, to położy się na moim łóżku, bo twoim pokojem rozporządziłem dla przyjaciółki Joasi. Jutro wszystko to lepiej urządzimy. Ja prześpię się na kanapie.
Piotr Bertinot zaniósł rejestry do pokoju Włoski i przygotował lampę do pracy nocnej.
Wózki wynajmowane przekupniom, wróciły jak zwykle. Po tym zamknięto kantor i obaj mężczyźni udali się Heleny i Joanny.
Helena wydawała się mniej przygnębioną. Obecność Joasi budziła w niej dawniejsze nadzieje.
Obiad wszakże przeszedł w milczeniu.
O godzinie dziewiątej dziewczęta udały się do swych pokojów. O dziesiątej już spały.
Bertinot pracował w pokoju swego zwierzchnika.
Jednocześnie obok tego pokoju, w swym gabinecie, były dependent postawił przed sobą na biurku skrzynkę, zawierającą w sobie dowody zbrodni, popełnionych przez Julię Tordier.
Otworzył skrzynkę, wyjął z niej te dowody jak również kajet, w którym codzień zapisywał notatki, dotyczące postępków Garbuski w przeszłości i teraźniejszości.
— Jutro — wyszeptał — zaniosę to wszystko sędziemu śledczemu i powiem mu całą prawdę. To człowiek uczciwy i wysokiej inteligencji, zna on dobrze i rozumie życie. Pobłażliwym będzie dla mnie, ręczę, a zresztą cokolwiek wyniknie, ja spełnię swój obowiązek.
I dodał nowe notatki do tych, które stanowiły piorunujący akt oskarżenia.