Strona:PL De Montepin - Potworna matka.pdf/483

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

i grzeczny, może pozwolą ci do matki napisać... a może nawet z nią się zobaczyć...
— O matko! — rzekł Lucjan, uspakajając się raptownie. — Dla ciebie wszystko zniosę; gdybym cię mógł uściskać, lub choć napisać i od ciebie list odebrać, to by mi sił dodało!
Z głową spuszczoną i bez narzekania, poszedł za dozorcą, wsiadł do furgonu zakrytego i został przewieziony do sędziego śledczego.
Sędzia przeglądał właśnie akta sprawy Lucjana, gdy oznajmiono mu hrabiego Koncerny i wicehrabiego de Beuil.
— Prosić tych panów natychmiast — rzekł sędzia, wstając na powitanie przybyłych.
— Przychodzę — odezwał się hrabia Roncerny — aby podziękować panu i złożyć wymaganą prawem kaucję na uwolnienie Lucjana Gebert.
Sędzia po chwilowym namyśle odpowiedział:
— W wyjątkowym położeniu, w jakim się znajdujemy, prawo nic nie wymaga, ponieważ prowizoryczne uwolnienie nie może być legalne.
— Dlaczego? — zawołali razem obaj panowie.
— Artykuł 113 kodeksu karnego opiewa co następuje: Uwolnienie prowizoryczne nie może być nigdy udzielone obwinionemu, jeżeli oskarżenie zawiera przestępstwo, obrażające obyczaje. Otóż oskarżenie, ciążące na Lucjanie Gobert, jest właśnie tego rodzaju...
Hrabia i Gaston zamienili spojrzenie: co więc znaczyły listy sędziego?
Sędzia podchwycił spojrzenie i domyślił się, co znaczy. Blady uśmiech zarysował się na wąskich jego wargach.
— Cierpliwości, szanowni panowie, — powiedział. — Jeżeli można z niebem wchodzić w układy, można i z pra-