Strona:PL De Montepin - Potworna matka.pdf/199

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

niejszych... Twoje przywiązanie wielce jest cenne... Czy mi przyrzekasz, że cała będziesz oddana mej przyjaciółce Helence?
Joanna uczuła się na wskroś wzruszona, łzy dławiły jej głos i zaledwie wyjąkała:
— O! tak, panienko... przyrzekam ci... przysięgam.
Marta zwróciła się ku Helenie i rzekła:
— Ja ci za nią ręczę!... Pokochaj ją... ona cię kochać będzie!
Helena drgnęła znowu.
Słowa Marty de Roncerny były te same, jakie przed chwilą szeptał je w duszy jakiś tajemniczy głos.
Czyż to było przeczucie?

IX.

Helena przystąpiła do Joanny i wyciągnęła do niej rękę.
— Kochaj mnie — wyrzekła — i ja cię kochać będę... Kochaj mnie, bo mnie tego tak potrzeba.
Joanna schwyciła rękę Heleny i przycisnęła ją do ust.
Przy tym dotknięciu obydwie dziewczyny doznały wstrząśnienia nader potężnego, ale zarazem bardzo miłego.
Spojrzenia ich spotkały się z sobą znowu i jakby się z sobą zlały.
— Ja już kocham panienkę — wyjąkała mała garbuska — kocham z całej duszy.
Helena ją pochwyciła w swe objęcia.
Obie uścisnęły się płacząc, po czym nagle jakaś mimowolna radość opromieniła ich twarze.
Hrabina, Marta i pani Gevignot, głęboko wzruszone, nie mogły się powstrzymać od łez.
Córka Jakuba Tordier zwróciła się do panny de Roncerny.