Strona:PL De Montepin - Potworna matka.pdf/127

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

tonnerie i wiadomości o śledztwie rozpoczętym z powodu tego wypadku.
Zobaczywszy wchodzącego Prospera, odłożył gazetę rzekł:
— Oczekiwałem cię z niecierpliwością.
— I ja chciałem jak najprędzej do ciebie przyjść, ale nie mogłem się wyrwać.
— Czy masz mi co nowego do powiedzenia?
— Tak.
— Cóż takiego?
— To chodźmy do hotelu... tam będziemy mogli pogadać swobodnie.
— Chodźmy...

XXVI.

— A teraz mów, słucham cię — rzekł Włosko, kiedy drzwi od pokoju Prospera zamknęły się za nimi.
Jednym tchem opowiedział komiwojażer, wszystko co mu się przytrafiło w ciągu dnia.
Włosko słuchał z wielką uwagą.
— Cóż o tym myślisz, mój stary — zapytał Prosper w końcu.
— Zajmijmy się przede wszystkim Heleną i Lucjanem Gobert... Czy sądzisz, że mała zakochana jest w swym kuzynku?
— O, tak wygląda.
— U, z tym byłby właśnie kram. Ale, na szczęście, w jej wieku miłość istnieje najczęściej w wyobraźni i nie sięga do serca... Zresztą, gdyby kuzynek Lucjan z nas drwił, gdyby nam zawadzał, potrafimy się go pozbyć... Mamy na niego dobry atut w naszej grze... Garbuska nie może go ścierpieć... Nigdy mu też nie da dostępu do swego domu, co jest punktem najgłówniejszym, i przed-