Strona:PL De Montepin - Macocha.djvu/85

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

prawdopodobnie oprzeć się woli rodziców I ich projektom...
— Są to przypuszczenia, wszakże uległość jej w tym względzie jest prawie pewną.
— Zna pan przyjaciół Roberta Daumont.
— Robert Daumont jest stałym gościem knajp i po za stosunkami wynikającemi z jego stanowiska, jako pomocnika naczelnika biura, a które wcale serdecznością się nie odznaczają, nie ma wcale przyjaciół, a tylko znajomych przypadkowych, stosunki zawiązane w kawiarniach, przy bilardzie, grze w domino, z ludźmi, których nazwisk nawet nie wie...
Po chwili milczenia ajent dodał:
— Oto są informacje i dowody, za których wiarogodność ręczę, i które mogę panu wręczyć wraz z małym rachunkiem kosztów podróży do Fontainebleau i Selis i kilku drobnemi wydatkami.
Gaston zabrał papiery, zapłacił podany sobie rachunek i wyszedł, świadomy w zupełności sytuacji majątkowej i towarzyskiej rodziny Daumont. Idąc do siebie, myślał;
— I ja miałbym zostawić to drogie dziecko na łaskę tej wstrętnej macochy? — Wydadzą ją za mąż nie pytając się jej. Narzucą jej starca... nie dbając o to, że jej serce oburza się na taki egoizm i chciwość. Byłoby to zostać wspólnikiem ich zbrodni... Nie, będe przeszkadzać ile mi sił starczy!
„Po tem wszystkiem, co mi ajent powiedział, byłoby niedorzecznością iść do nich i prosić o rękę córki... Oświadczenie moje wziętoby za szaleństwa,