Strona:PL De Montepin - Macocha.djvu/79

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— W wydziale więzień i szpitali warjatów. Stanowisko to będzie już dla niego buławą marszałkowską... wyżej nie pójdzie... Jak rzekłem, ma dzisiaj lat pięćdziesiąt cztery, za sześć lat, jeżeli nie umrze, otrzyma emeryturę i będzie pobierać połowę dotyczasowej pensji, która wynosi sześć tysięcy franków. Jest to niewiele, a ponieważ Daumont nie ma żadnych oszczędności, rodzina więc może się znaleść w ubóstwie.
„Pani Daumont, będąc piękną, miała, jak mówią, w czasach swojej młodości, jakieś tajemne źródła dochodów, które zwiększały pensję męża i dozwalały jej otaczać się zbytkiem, który lubi nadewszystko. Odczytaj pan książkę p. t. „Biedne lwice“.
„Z czasem źródła te wyschły, dochody ograniczyły się na samej pensji męża, i dzisiaj, jak powiedziałem, interesa stoją nietęgo.
„Robert Daumont, człowiek słaby, pozbawiony wszelkiej inicjatywy i energji, całe życie dawał powodować się żonie, i nigdy nie widział dalej nad koniec swego nosa. Skoro tylko poczuł w kieszeni kilka franków i mógł zaspokoić swoje gusta, napić się absyntu, wypalić fajkę, lub w jakiejś knajpie zagrać w domino, czuł się zupełnie szczęśliwym. O resztę nie dbał. Uczucie rodzicielskie nie istniało w nim nigdy. Jestto egoista, nie troszczący się o przyszłość, raczej zły niż dobry, nie kochający nikogo i żyjący tylko dla siebie.
— No — zauważył Gaston — portret wcale niepowabny, jeżeli tylko podobny.