w drodze sylogistycznej konieczności. Uczy nas tego Arystoteles, Febus wiedzy, w drugiej księdze swej „Polityki“, gdzie zbija ideje Hipodamusa, który wynalazcom nowych ustaw obiecuje dać odpłatę, ponieważ zniszczyć stare ustawy, powiada, a stworzyć nowe, znaczy ubezwładniać siłę istniejących. Bo co trwałość osiągnęło jedynie dzięki zwyczajowi, musi być usunięte jedynie zapomocą odwyknienia.
Z tego jasno wynika, że gdy ustawy nie są ani sztuką ani nauką, nie można też ksiąg prawniczych nazwać księgami nauki ani księgami sztuki. Że geologję nazywamy wiadomościami o ziemi, niesposób uważać jej za naukę. A co się tyczy dzieł, traktujących o sztukach wyzwolonych, to bezcennym są one pożytkiem dla zrozumienia Pisma świętego; albowiem bez ich pomocy daremnie starać się będziemy je poznać.
Strona:PL De Bury - Philobiblon.djvu/72
Wygląd
Ta strona została przepisana.