umysłu i że starożytnych naśladować się nie da, jeśli idzie o dzieła, które w tej czy innej drodze stworzyli. Tak mówi też Fokas w przedmowie do swej „Gramatyki“:
Już wszystko powiedziała starożytność zbożna,
Na nowo li treściwiej powiedzieć to można.
Bo jeśli mówimy o zapale uczenia się i o trosce o wiedzę, to starożytni całe swe życie poświęcali filozofji; natomiast nasi współcześni, płonący, jeden w drugiego, żarem występku, przeżywają bez siły i ognia tych niewiele lat swej wiośnianej młodości i w chwili, kiedy dzięki wygasłym namiętnościom swoim bliscy są osiągnięcia szczytu prawd rozumnych, zwracają się odrazu do spraw świeckich i porzucają studja filozoficzne. Nad trudzenie się filozofją przenoszą dymiący winny moszcz młodości, dodając później troskom gospodarczym wino, wyklarowane zbyt wcześnie. Owidy skarży się słusznie na to w pierwszej księdze poematu „De Vetula“:
Po zyski prze tęsknota wszystkie serca ludzi;
By zdobyć skarb, nie mądrość, o to świat się trudzi.
Tak, Wiedzo, hańbią ciebie; każdy na to liczy,
Że korzyść mu przyniesie twój uścisk dziewiczy.
Szukają cię, niestety! nie dla ciebie! Wolą
Bogactwem się poszczycić, niźli mędrca dolą.
A dalej:
...... Filozofja wygnana, jedynie
W Filopekunji widzim dzisiejszą władczynię —